Polish (Poland)English (United Kingdom)
START start JESC Armenia
JESC Armenia Print

2022-12 Junior Eurovision Song Contest  - Armenia

            Armenia 2022Armenia 2022

Wywiad  INFOMUSIC.PL :   o nagłośnieniu JESC

Relacja foto    >>>>

WYWIAD:  o nagłośnieniu Eurowizja Junior 2022

28 stycznia 2023, 19:00
autor: Daniel Zimerman

Kolejne światowej skali wydarzenie z polskim udziałem — Eurowizja Junior 2022 -  odbyło się w stolicy Armenii - Erywaniu. Agencja LETUS - GigantSound zapewniła kompleksowe zaplecze techniczne tego spektakularnego, transmitowanego na cały świat wydarzenia. O tym, co poszło "jak zaplanowano" oraz co zadziwiło, nawet takiego "Giganta" w branży estradowej jak Jerzy Taborowski, przedstawiamy w poniższym wywiadzie, udzielonym po powrocie ekipy z Armenii.


[img:2]

[img:5]

Jerzy Taborowski

GigantSound


Jak oceniasz skalę wydarzenia i różnice w realizacji Eurowizji Junior w Gliwicach i w Armenii?

Jerzy Taborowski: Skala wydarzenia była dokładnie taka sama jak produkcja w Gliwicach w 2019 roku. Hala była mniejsza, ale jej architektura i istniejąca adaptacja akustyczna była wspaniała. (Inaczej wyglądały dwie następne produkcje — w roku 2020 Warszawa — w studiu TVP produkcja tzw. covidowa i w roku 2021 w Boulogne-Billancourt pod Paryżem, gdzie Armenia zdobyła pierwsze miejsce i dlatego przyznano jej produkcję Junior Eurovision Song Contest 2022). W Armenii były bardzo liczne ekipy techniczne z całej Europy, w tym oprócz nas jako nagłośnienia, realizację TV (obraz i dźwięk) przyjęła na siebie firma z Polski — ATM SYSTEM (której przewodził Arkadiusz Grzanko), w której skład — jako całość my również wchodziliśmy jako Agencja LETUS - (GigantSound).

[img:1]


Jak wygląda przeprawa sprzętu w tak odległy zakątek świata?

Jerzy Taborowski: Logistyka do AZJI niemal nas rozłożyła... w każdym razie, niemal ciągła „palpitacja serca. Trzeba pamiętać, że Armenia (piękny i przyjazny kraj i bardzo mili i uczynni mieszkańcy), należy do innej opcji polityczno-gospodarczej i do tego jest w ciągłym stanie wojny z sąsiadującymi krajami. Firmy ubezpieczeniowe po spojrzeniu na mapę mówiły (na początku): ABSOLUTNIE NIE!!! Jechaliśmy w „trudne i nieznane.


[img:4]


Przed festiwalem mieliśmy omówione większość spraw technicznych (byliśmy na wizji lokalnej). Wybraliśmy firmę transportową, która miała zawieźć nasz sprzęt do Erywania. Część trasy miała odbyć się promem (przez Morze Czarne), omijając kilka problemowych granic. Już w dniu wyjazdu transportu z Poznania, po załadunku samochodu i dokonaniu wszystkich odpraw celnych, otrzymaliśmy wiadomość, że „prom się zepsuł” i musimy jechać całą trasę drogą lądową. Nie chcę tego wspominać — PANIKA.


[img:6]


Nowe, niższe uwarunkowania dopuszczalnych obciążeń samochodów ciężarowych w krajach poza UE, wizy dla kierowców, przepakowanie samochodu i załadunek na inne, zamknięcie dopiero co zrobionej odprawy celnej, nowe dokumenty na karnet ATA — wszystko podczas jednej doby (w tym noc) oraz gwarancje finansowe wraz z ubezpieczeniem cargo. Ledwo udało się wytłumaczyć w Urzędzie Celnym, dlaczego musimy zamknąć dzień wcześniej dokonaną odprawę celną i... natychmiast dokonać nowej (sprawdzanie zeznań i faktów, nowa marszruta przejazdowa).


[img:9]


Na granicy UE z Azją okazało się, że służby celne chcą wyładować sprzęt, całość sprawdzić i przeliczyć (bo w Ankarze były zamachy bombowe... i takie mają wytyczne). Samochód był zapakowany jak puzzle i... gdyby ktoś poza naszą ekipą chciał to zrobić, w dalszej drodze połowa sprzętu by już się już nie zmieściła....


[img:10]


Po 3 dobach na granicy i prześwietleniu rentgenem całej naczepy samochody pojechały dalej, ale następne granice to niemal powtórka z rozrywki. Krótko mówiąc — trasa 5 tys. km trwała ponad 15 dni i to samo było z drogą powrotną — razem sam transport trwał cały miesiąc. Kiedy przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej (Broker) otrzymał od nas wiadomość, że sprzęt wrócił w całości — napisał krótko „Chwała Panu” - i pewnie poszedł na drinka po stresowym dwumiesięcznym okresie.

[img:3]


Jakie były składowe systemu nagłośnienia, systemy bezprzewodowe, transmisja live? Na co mogliście liczyć na miejscu, co należało przewidzieć przed wyjazdem?

Jerzy Taborowski: Już po wizji lokalnej wiedzieliśmy, że od strony sprzętowej jesteśmy zdani TYLKO NA SIEBIE. Nawet nie mieliśmy od kogo pożyczyć żadnego głównego sprzętu w razie ewentualnej awarii. W montażach i drobnych sprawach mogliśmy liczyć na miejscowego koordynatora technicznego (Narek Chakhoyan, właściciel firmy techniczno-produkcyjnej), który pomógł nam bardzo w sprawach związanych z meandrami technicznymi i problemami hali, podwieszeniami, logistyką na miejscu oraz drobnymi elementami wyposażenia, które było konieczne do użycia na hali ze względu na jej specyfikę techniczną...


[img:11]


Zasadniczo, przywieźliśmy cały swój sprzęt w bardzo rozbudowanej konfiguracji (podobnie jak w Gliwicach):

  • rozbudowany system dźwiękowy OUTLINE:
    • kolumny GTO C-12
    • SUPERFLY
    • MANTAS i suby DBS18-2),

  • 11 dużych mikserów:
    • DIGICO SD5, SD12,
    • YAMAHY CL5 / QL5
    • Soundcraft VI7000.

      Dziesiątki procesorów, urządzeń do zarządzania, formowania dźwięku, okablowania i innych urządzeń wspomagających.


[img:12]


Różnica w stosunku do produkcji z Gliwic była taka, że w Erywaniu, oprócz rozbudowanego systemu dousznego IEM, po naszej stronie był duży system mikrofonów bezprzewodowych oraz ich nadzór i dystrybucja. Mieliśmy już wypracowaną własną koncepcję bardzo trudnych połączeń pracujących systemów dla równoległych działań pomiędzy dodatkowymi pomieszczeniami prób dźwiękowych a sceną, a która okazała się dotychczas najbardziej skuteczna i najbezpieczniejsza (wg przedstawicieli EBU).


[img:8]


W tym roku byłem znacznie spokojniejszy o te połączenia (w Gliwicach to częściowo była jazda bez trzymanki, o czym pisaliśmy w tym artykule). Przygotowaliśmy się teraz pod względem bezpieczeństwa i pewności działania w każdym aspekcie dystrybucji sygnałów antenowych i samych anten — systemów bezprzewodowych mikrofonowych i dousznych IEM).


[img:13]


Nadmienię, że rzutem na taśmę otrzymaliśmy wyczekiwane i zamówione wcześniej główne urządzenia firmy WISYCOM, bez których nie wyobrażam sobie pracy podczas tej produkcji. Bardzo dziękuję Sebastianowi Pawlakowi, który użył swoich wszystkich argumentów, aby to urządzenie zostało dla nas wyprodukowane na czas (z nr 0000001 w roku 2022 - czyli jedyny egzemplarz). Podziękowania również dla Piotra Woska (dystrybutora DPA) za natychmiastowe dostarczenie odpowiednich główek dla systemów bezprzewodowych oraz mikrofonów tzw. wspomagających.

Nadmienię, że w tej produkcji dźwiękowej byliśmy spięci z wozem dźwiękowym TV ATM jako jednym organizmem dźwiękowym, którym kierował Wojtek Łopaciuk. Ekipa realizacyjno-techniczna, to również niemal te same osoby, które brały udział w Junior Eurovision Song Contes 2019 w Gliwicach.


[img:7]


Jakiś szczególny moment z realizacji Eurowizji Junior 2022 w Armenii, który będziesz wspominał?

Jerzy Taborowski: Pracuję w tej branży niemal pół wieku i różne sytuacje w różnych zakątkach świata już przeszedłem i pewnie wielu nowych jeszcze doświadczę. Jednak w Erywaniu zostałem zaskoczony jedną sprawą. Przy odprawie celnej przy rozładunku przy hali były sprawdzane nasze wszystkie urządzenia (każdy element, case i kolumna były sprawdzane przez specjalnie tresowane psy). Oprósz zgodności z deklaracjami celnymi, chodziło o bezpieczeństwo terrorystyczne związane z materiałami wybuchowymi. Podczas godzin pracy (już ze znudzeniem) obserwowaliśmy zachowanie wojska, policji i psów — my byliśmy pewni swojego. Jednak w pewnym momencie psy zasygnalizowały nieprawidłowości przy jednej z kolumn — a kolumn było SETKI...


[img:14]


Musieliśmy otworzyć wskazaną kolumnę — pomimo fabrycznych zabezpieczeń. Wewnątrz nikt, włącznie z psami, niczego nie znalazł, ale na zewnątrz każdy z przyprowadzonych psów sygnalizował nieprawidłowości związane z materiałami wybuchowymi. To był Downfil GTO, który jako najniższa w klastrze kolumna zapewne została trafiona wybuchem pirotechnicznym ze sceny i ten materiał częściowo wgryzł się w strukturę farby. Ostatecznie kolumna nie została dopuszczona do użycia i została wystawiona na zewnątrz hali do obserwacji i kwarantanny. W nocy miało padać, więc najbardziej kosztowna kolumna została zabrana do samochodu — ochrona nie oponowała. Następnego dnia musieliśmy się mocno tłumaczyć z „zabrania”, tudzież „ukrycia” urządzenia, które mogło wybuchnąć...

Ciągle uczymy się, a sytuacji zaskakujących pewnie długo nie zabraknie w tej branży... nawet tego, że indywidualnie poza godzinami transportów zostałem przez policję dowieziony na halę w zamkniętej, stalowej więźniarce... Cóż, są różne sytuacje i nie ma co się dziwić (w tym regionie). Ogólnie, od strony technicznej nasza praca została oceniona bardzo wysoko — jako bezbłędna. Podkreślano znakomite brzmienie na hali (w tym w odsłuchach IEM oraz dla Wykonawców na scenie i salach prób).



Dziękuję za rozmowę